O co naprawdę chodzi w jodze? To nie tylko "precel, który medytuje" [WYWIAD] (2024)

Joga to wywodząca się z Indii praktyka, która swoimi korzeniami sięga czasów starożytnych. Jej założeniem jest osiągnięcie zdrowia i w pełni harmonijnego życia. Aby tego dokonać, niezbędna jest praktyka. Joga to jednak nie tylko ćwiczenia poprawiające sprawność fizyczną, a cała filozofia, wytyczająca ścieżki, którymi warto kroczyć, dążąc do spełnienia.

Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!

Ze względu na rosnącą popularność joga doczekała się własnego święta. Zgromadzenie Ogólne ONZ proklamowało je 11 grudnia 2014 roku z inicjatywy premiera Indii Narendry Modi. Na termin obchodów wyznaczano 21 czerwca. W 2024 roku Międzynarodowy Dzień Jogi świętujemy już po raz dziesiąty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo…

Joga cieszy się zainteresowaniem także w Polsce. Zawodowo zajmuje się nią Dagmara Tomczyk-Magdziej, znana w sieci jako DagaJoga. O tym, jak rozpoczęła się jej przygoda z praktykowaniem jogi, jakie czerpie z tego korzyści i co zrobić, by także zacząć ćwiczyć opowiedziała w wywiadzie, udzielonym specjalnie dla naszych czytelników.

Co to jest joga?

Oliwia Przybyszewska, dziennikarka serwisu Zloteprzeboje.pl: Czym tak właściwie jest joga i dlaczego cieszy się tak dużą popularnością?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: W jodze wyróżnia się kilka etapów. Praktykę zaczyna się od przykazań moralnych, które uczą nas działań w świecie zewnętrznym i wewnętrznym, zadowolenia, ascezy, samobadania oraz poświęcenia. Etap trzeci to praca z ciałem, czyli ćwiczenia (asany), wspierające siłę i zdrowie. Bez nich nie można dalej się rozwijać.

Czwartym etapem jogi jest praca z oddychaniem, czyli pranayama. Pomaga nam ona rozwijać w ciele energię. Ćwiczenia oddechowe są możliwe dla tych, którzy już dobrze opanowali asany i rozwinęli wcześniej swoje ciało fizyczne. W miarę rozwoju umiejętności wkraczamy w kolejny etap. Nazywa się on pratyahara i oznacza odwrócenie zmysłów od bodźców zewnętrznych.

Zobacz także: „Czułam gniew i frustrację”. Tak walczy z destrukcyjnym wpływem kultury diet

Siódmym etapem jest dharana – medytacja. Uczy ona umiejętności skupienia się na tym, trwania w całkowitej ciszy, bez żadnych zakłóceń. Po osiągnięciu tego stanu następuje etap ósmy – szczyt jogi, zwany oświeceniem, czyli samadhi.

Nie jestem jeszcze bardzo zakorzeniona w filozofii jogi, bo nie można zgłębiać tu wszystkiego naraz. Równocześnie na podstawie doświadczeń, obserwacji oraz zachodzących we mnie i w innych ludziach zmian tworzę swoją własną filozofię.

Tak naprawdę joga jest więc stylem życia. To nie tylko zestaw ćwiczeń. Najczęściej jogina kojarzy się z takim zwiniętym, niewzruszonym preclem, który po prostu sobie medytuje. Tak to tylko wygląda tylko z zewnątrz. W środku jest zupełnie inaczej.

Dlaczego joga cieszy się popularnością? Myślę, że wszystko dzięki temu, że na świecie nastała najlepsza moda jaka istnieje, czyli moda na samorozwój. Ludzie zaczynają myśleć o tym, żeby każdego dnia stawać się lepszym i mądrzejszym, a joga jest narzędziem, które pozwala doświadczać wielopoziomowo.

Jak zaczęła się Pani przygoda z jogą? Co skłoniło Panią, by podjąć tego rodzaju aktywność?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: Tak jak w przypadku 98% ludzi, powodem były problemy ze zdrowiem. Zawsze byłam leniem i nigdy w życiu nie miałam styczności z żadną aktywnością. W pewnym momencie kłopoty zdrowotne stały się jednak na tyle dokuczliwe, że postanowiłam to zmienić.

Koleżanka powiedziała mi: „Idź na jogę”, ale dla mnie jogin to była osoba siedząca na poduszce, medytująca i nie ruszająca się przez godzinę. Myślałam, że trzeba być do tego spokojnym i bardzo opanowanym, więc stwierdziłam, że ja na pewno nie dam rady. Znam swój charakter, nie wysiedzę godziny na poduszce. Ta koleżanka uświadomiła mnie wtedy, że nie mam racji; że joga to ruch, że się zmęczę i że całe moje wyobrażenie jest fałszywe. Pomyślałam wtedy: „No dobra, spróbuję”.

Na pierwsze zajęcia pojechał ze mną mój mąż i mój syn. Wchodziłam w środowisko, którego zupełnie nie znałam, więc bardzo się stresowałam. Kiedy przyszłam na zajęcia, zobaczyłam bardzo zaangażowanych ludzi. Wszyscy byli uśmiechnięci, każdy cieszył się, że przyszedł. Nauczycielka mówiła w niezrozumiałym dla mnie języku, bo używała sanskrytu i na początku moja głowa bezustannie chodziła w jedną i drugą stronę, bo trafiłam do grupy zaawansowanej i zupełnie nie wiedziałam, co powinnam robić. Mimo tego spodobało mi się.

Tego samego dnia kupiłam karnet na jogę. Miałam chodzić na zajęcia dwa razy w tygodniu, ale kiedy wróciłam do domu, stwierdziłam, że dwa razy to będzie jednak za mało i napisałam do mojej nauczycielki, żeby spytać, czy na przyszłych zajęciach mogę jej dopłacić i chodzić na zajęcia trzy razy.

Zobacz także: To prawdziwa muzyczna podróż w czasie! Koncert „Lubię wracać tam” [RELACJA]

Teraz, po pięciu latach joga jest już Pani sposobem na życie.

Dagmara Tomczyk-Magdziej: Tak. Zrezygnowałam z pracy na etacie i obecnie prowadzę szkołę jogi online, skierowaną do osób praktykujących, do nauczycieli oraz do tych całkiem początkujących. Stworzyłam także wiele autorkach kursów. Wcześniej byłam przedstawicielem handlowym w firmie instalacyjno-budowlanej. To duża zmiana, zupełnie inna branża.

Co może dać joga?

Jakie korzyści może przynieść praktykowanie jogi? Co Pani dzięki niej zyskała?

Joga jest tak wielowymiarowa, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jedni zaczynają od ćwiczenia oddechu czy od medytacji, inni skupiają się na aspektach fizycznych. W pewnym momencie i tak wszyscy musimy się jednak spotkać w jednym punkcie, bo pierwsze bez drugiego jest po prostu niemożliwe. Nie można praktykować pranayamy, czyli oddechu, nie mając silnego ciała, bo będzie trudno wysiedzieć w bezruchu i będzie się myślało tylko o tym, jak bardzo niewygodna jest ta pozycja.

Lubię mówić, że mama i tata dali mi życie, a joga nadała temu życiu jakość. To taki fundament, na którym mogę budować. Potrafię teraz zatrzymać się w każdej swojej myśli czy też przeczekać różne stresujące sytuacje. Inaczej podchodzę także do życia i do relacji z innymi ludźmi.

Najważniejsza umiejętność, jaką nabyłam, to cierpliwość. Praktykuje się ją już od pierwszego kroku na macie i to dzięki niej zaczyna się czerpać z jogi kolejne korzyści. Znacznie poprawiło się też moje zdrowie. Cierpię na rozszczep kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, ale teraz nic mnie boli. Oprócz zakwasów nie czuję żadnych innych dolegliwości.

Oprócz tego wzmocnił się mój układ odp*rnościowy. Kiedyś chorowałam na sezonowe przeziębienia dwa, trzy razy w roku. Teraz zdarza mi się to dużo rzadziej – raz na dwa czy trzy lata. Widzę więc, że jakość mojego życia, jeżeli chodzi o kwestie zdrowotne, jest zupełnie inna. Myślę, że miała też na to wpływ głowa – zwolniłam, nie przejmuję się już tak wszystkimi zewnętrznymi informacjami, które do mnie docierają. Ciało intuicyjnie podpowiada mi też, co mi nie służy.

Zobacz także: Obraz polskiego malarza leci na Księżyc! „Na początku myślałem, że to żart”

Jak zacząć przygodę z jogą?

Od czego zacząć praktykować jogę? Czy można nauczyć się tego samodzielnie czy lepiej skorzystać z pomocy instruktora?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: Jestem zwolennikiem kontaktu z nauczycielem. Jeśli chodzi o mnie, wszystkie moje nauczycielki były z daleka, dlatego nie miałam możliwości praktyki pod okiem eksperta na żywo, ale uczyłam się online. Miałam szczęście do nauczycieli, bo trafiałam zawsze na osoby, które nawet zdalnie były w stanie wychwycić moje błędy i potrafiły mnie poprowadzić. Bardzo dobrze byłoby więc, żeby jakikolwiek kontakt – czy to online czy na żywo – był. Samemu można niestety zrobić sobie krzywdę.

Joga jest często postrzegana jako pigułka na wszystko, ale niestety potrafi też być szkodliwa. Ludzie są różni i muszą rozwijać różne cechy fizyczne. Jeżeli na jogę pójdzie osoba, która jest bardzo elastyczna, to prawdopodobnie nie doprowadzi do tego, że jej stawy będą stabilne, a mięśnie będą się rozwijać. Będzie to szło w przeciwnym kierunku. Podobnie może być w przypadku osób, które są spięte, towarzyszy im permanentny stres albo duży wysiłek fizyczny. Jeśli one pójdą na jogę, która jest wzmacniająca, a nie rozluźniająca, to będą tylko pogłębiać swój problem.

Czy do praktykowania jogi potrzebny jest jakiś profesjonalny sprzęt? Co trzeba mieć, żeby zacząć ćwiczyć? Czy joga wymaga jakiegoś konkretnego stroju?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: Jeśli chodzi o strój, jest on dowolny. Ja na przykład lubię praktykę w dresach. Nie się czuję dobrze w legginsach. Najlepiej założyć to, co jest wygodne, tak by czuć się swobodnie. Ubrania nie powinny ograniczać ruchów ani w jakikolwiek sposób krępować ciała.

Ważna jest też mata. Teraz na rynku jest bardzo dużo różnorodnych wzorów i struktur. Przeszłam już chyba przez wszystkie i polecam maty kauczukowe z poliuretanem, bo są stabilne. Człowiek się na nich nie ślizga i dzięki temu może wykorzystywać potencjał swoich mięśni bez zbędnej walki o przetrwanie. To na początek bardzo istotne. Później, kiedy dojdziemy już do takiego etapu, że wiadomo, w jaki sposób uruchamiać mięśnie i czujemy się na macie pewnie, możemy praktykować na ręczniku albo nawet na podłodze.

Zobacz także: Tak Stevie Wonder napisał historię muzyki. „Język, który wszyscy rozumiemy”

Który sposób praktykowania jogi jest lepszy – w pojedynkę czy w grupie?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: Każdy z nas jest inny i potrzebuje czegoś innego. Są osoby które lepiej czują się w grupie, bo mają zewnętrzną motywację i mogą się spotkać z innymi joginami. Często w takich jogowych grupach rodzą się różne przyjaźnie, bo po zajęciach ludzie się spotykają albo chodzą na kawę i ciasteczko. Z drugiej strony są też albo osoby, które potrzebują wyciszenia i spokoju. Niektórzy wolą też praktykować indywidualnie, bo potrzebują większej uwagi od nauczyciela. Na taką formę zajęć trzeba mieć też większe zasoby finansowe.

Ja jestem zwolennikiem praktyki w pojedynkę. Nie czułam się dobrze w grupie. Kiedy już wiedziałam, że chcę wejść w jogę głębiej, zrozumiałam, że bez praktyki indywidualnej będzie to niestety trwało dłużej. Ćwiczyłam więc codziennie w domu, tworząc z pamięci naprawdę bardzo dziwne sekwencje.

Poza tym praktyka jogi to przede wszystkim uważność i obecność. Jeżeli ktoś podczas praktyki wybiega gdzieś myślami albo rozmawia z koleżanką z maty obok, to nie jest w stanie w żaden sposób zaktywować mięśni.

Osobiście lubię, kiedy ludzie idą do wewnątrz swoich odczuć, praktykują bardzo uważnie i poświęcają się temu, co robią. Takiej dyscypliny często na macie nam brakuje. Ponadto ja jestem nauczycielem, który nie lubi uzależniać ludzi od siebie. Wolę, żeby mieli swobodę poruszania się w swojej praktyce, dlatego wprowadzam na zajęciach intuicyjne ruchy. Staram się też, żeby moi uczniowie sami wyszukiwali takich ruchów, które czują, że muszą wyprowadzić. Chcę puszczać ich wolno, żeby sami wiedzieli co robić, kiedy nie będzie zajęć. Wydaje mi się, że potrafię to robić, bo wszystkie osoby, które uczę, mają praktykę własną, co mnie bardzo cieszy.

Czy w praktykowaniu jogi ważna jest muzyka?

Jaką rolę w praktyce jogi odgrywa muzyka? Czy płynąca w tle melodia może pomóc albo przeszkodzić w skupieniu?

Dagmara Tomczyk-Magdziej: To także zależy od indywidualnych potrzeb. Często jesteśmy takimi ośmiornicami, które wyciągają macki po wszystko, co nas otacza, żeby mieć dodatkowy bodziec. Czasami to zależy od dnia. Ja na zajęciach w ogóle nie używam muzyki. Kiedyś to robiłam i było to faktycznie nastrojowe, można było bardziej wczuć się w klimat. Niektórzy lubią też praktykować z kadzidełkami, bo też daje bardzo fajne nastrojenie.

Potrafię praktykować z muzyką, potrafię też i bez muzyki. Podobnie z kadzidełkami. Staram się nie przywiązywać do jednego schematu. Jak mam akurat praktykę własną, to czasami robię pod koniec gry i zabawy. Wówczas często pracuję nad tym, co co mam gdzieś z tyłu głowy, myślę o osiągnięciu jakiegoś małego celu i wtedy czasami włączam muzykę i się nastrajam. Muzyka najbardziej działa na nas w połączeniu z wizualizacją tego, co chcemy zrobić. To naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie. Można z tych momentów dużo czerpać.

Zobacz także: To trzeba robić, by zadbać o samopoczucie. Ekspertka nie ma wątpliwości [TYLKO U NAS]

Joga – dla kogo?

Komu poleciłaby Pani spróbowanie swoich sił w jodze? Czy są jakieś przeciwwskazania do podejmowania tego typu aktywności?

Myślę, że każdy to ma ochotę spróbować, powinien to zrobić. Uważam jednak, że joga nie jest dla wszystkich. Są osoby, które po prostu tego nie czują, ale idą na zajęcia, bo słyszą z zewnątrz, że powinny, bo mają na przykład chory kręgosłup. Te osoby nie będą się przykładać do praktyki. Wydaje mi się, że bardziej może im się spodobać na przykład pilates.

Co do przeciwwskazań – nie ma żadnych. Ani wiekowych, ani zdrowotnych. Joga ma tyle narzędzi i jest tak uniwersalna, że można dostosować ją do tego, jak się akurat czujemy albo w jakiej kondycji psychicznej czy fizycznej jesteśmy. Jeżeli ciało jest naprawdę zmęczone, możemy pracować nad oddechem, medytować albo pracować z inną grupą mięśni. Joga daje naprawdę bardzo duży wachlarz możliwości.

Dziękuję za rozmowę.

Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!

O co naprawdę chodzi w jodze? To nie tylko "precel, który medytuje" [WYWIAD] (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Lilliana Bartoletti

Last Updated:

Views: 5978

Rating: 4.2 / 5 (73 voted)

Reviews: 80% of readers found this page helpful

Author information

Name: Lilliana Bartoletti

Birthday: 1999-11-18

Address: 58866 Tricia Spurs, North Melvinberg, HI 91346-3774

Phone: +50616620367928

Job: Real-Estate Liaison

Hobby: Graffiti, Astronomy, Handball, Magic, Origami, Fashion, Foreign language learning

Introduction: My name is Lilliana Bartoletti, I am a adventurous, pleasant, shiny, beautiful, handsome, zealous, tasty person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.